czwartek, 3 marca 2016

Nowe wieści od Anulki

     




   Co u Ani ? Nie chcemy zapeszać, ale jest cudownie, kiedy można zobaczyć uśmiech u tej małej kruszynki.  Jednak nie wszystkie dni są takie...
        Niektóre dni są przepełnione bólem, płaczem, cierpieniem... jednak nadal trwa w nas wszystkich nadzieja, że warto walczyć o Anię, że ta walka ma sens.. Wierzymy, że Ania będzie zdrowa i spełnią się nasze marzenia.. o normalnym życiu Anulki... 
      Jest bardzo ciężko pogodzić się z chorobą Ani, z cierpieniem jakie każdego dnia dotyka to malutkie stworzenie, z tym, że potwór zaatakował jej całe ciało, że każdego dnia próbuje nam ją zabrać, że nie chce od niej odejść, że cały czas nam ją zabiera... kawałek po kawałku... tak bardzo bolą niespokojne noce, kiedy Ania potrafi budzić się 20 razy w ciągu godziny.. wtedy najbardziej dostrzegamy jej ból.. jest obawa o każdy oddech, to jest najgorsze... nie wiemy co będzie za chwilę, za godzinę, jutro, za rok... żyjesz w ciągłym strachu, który Cię nie opuszcza... 

        "ZAZDROSZCZĘ... niczego nie zazdroszczę tak jak zazdroszczę zdrowia i wewnętrznego spokoju, bo życie 20 miesięcy w lęku i niepokój o każde jutra wykańcza doszczętnie"- mówi mama Anulki, która drży o każdą sekundę życia Ani 

          Kochani.. pamiętajcie! Przyziemne sprawy, których czasami nie zauważamy są najcenniejsze... Cieszmy się z każdego oddechu naszych bliskich, naszych dzieci... cieszmy się z maleńkich rzeczy takich jak tupot małych stópek, uśmiech noworodka... 
         Nie przejmujmy się porozrzucanymi ubraniami, bo wtedy wiadomo że nasze największe skarby się bawią, szaleją, i żaden potwór mu w tym nie przeszkadza!
        Cieszmy się z maleńkich rzeczy, które czasami są błahostkami na co dzień niezauważalnymi... doceńcie najcenniejszy dar.. zdrowie.. resztę da się kupić, dostać... zdrowia niestety nie ...
      Walczymy o każdy uśmiech, o każdy gest od naszej małej Ani.. spacer jest marzeniem.. większości z Was to marzenie już się spełniło... czasami drobnostka pozwala dodać skrzydeł, pozwala walczyć dalej... dla nas każdy dzień życia Ani jest najcenniejszym darem...
         Tak mało potrzeba... zdrowie... a dla nas jest to prawie nieosiągalne, tak ciężko musimy o to walczyć.
         Nie poddajemy się ! Walczymy o to, żeby Ania mogła kiedyś zbić szklankę, psocić ze swoim braciszkiem (bo tak często się pyta kiedy powariuje ze swoją Anusią), wywracać szuflady do góry nogami :) o to nie będziemy się złościć, będziemy megaaa szczęśliwi ♥ 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz